środa, 5 sierpnia 2015

Nasz dzień / 3

Ostatnio coraz mniej czasu na pisanie , na cykanie zdjęć ... Szkoda , bo lubię to . Lubię też wracać do poprzednich postów i przypominać sobie co nie co . Amelka tak szybko rośnie , co dzień patrze jak dorasta , jak zmienia się cała Ona . 
Czasu mniej , bo Mela już nie śpi za dnia od jakiś dwóch miesięcy , albo  dłużej . Obiecuję jednak ,że gdy tylko znajdę czas na napisanie czegoś , to posty będą częściej . Całkiem niedawno wróciliśmy z wakacji . Pierwsze wakacje Amelii . Było to dla niej ogromne przeżycie  wiele radości . Ale to następnym razem . 
Za kilka dni przechodzę na dietę  , wiec może i pojawią się notki z jakimiś przepisami radami ... 
Tym czasem to co robimy własnie teraz , czyli cieszymy się latem i jego urokami !

Ostatnich kilka dni spędzamy na basenie ...


Chodzimy na basen do po sąsiedzku , do ośrodka . A tam już się dzieje... dla Amelki wystarczająco żeby uśmiech z buźki nie znikał . Dwa duże baseny pełne dzieci i czystej przeźroczystej wody . 

Generlnie wygląda to tak :  8:00 wstajemy , jemy śniadanko (takie jakie Amela na dziś sobie zażyczy ) , ubieramy się , smarujemy balsamami z filtrami , wskakujemy w stroje kąpielowe i idziemy z kuzynkami Amelii na basen . 


W " leśnej skarpie " niczego nam nie brakuje ... czystej wody do kąpania pod dostatkiem , ludzi nie za dużo ,ale ci co powinni być -są . Zaraz za pięknym trawnikiem , piasek z którego można cuda tworzyć ,a nawet nózi zakopać i śmiać się z tego , że ho ho ! 
Amelka nawet kilka razy pozwoliła bym puściła kółeczko jej i "pływała" sama . Ileż było radości ,gdy przy tym wszyscy w basenach klaskali cieszyli się razem z Amelą .
Kiedy piasek czy woda znudzi nam się to po prostu biegniemy boso na plac zabaw ...   
Nowa przyjaźń się narodziła , między Amelką , a nową przyjaciółką E. choć jeszcze wczoraj bawić się razem ie chciały , dziś cale popołudnie razem spędziły bawiąc się w piasku i na placu zabaw . Najmocniej cieszyło je tez dziś pryskająca woda , podlewająca trawę w koło . Dziewczynki biegały z usniechami na buziach , chichocząc się ...


Tak nam ostatnie kilka dni upływa . Leniwie , ale aktywnie dość , między ludźmi . Łapiąc jeszcze jak najwięcej słoneczka . Ciesząc się pogoda . Bywa ,że wracamy na chwilkę do domu na obiad szybki , wracamy spowrotem ,a pózniej wieczorową pora , gdy już ciemno , razem z Amelą w wózku idziemy popatrzec jak baseny pięknie zmieiają kolory w świetle księżyca i nawet pokąpac sie w ciemności :)