niedziela, 3 maja 2015

Rowerem na plac zabaw



Dziś piękna pogoda . Wręcz wymarzona . Cieplutki wiaterek , słonko rozgrzewa nas , niebo niemal , że bez chmurne ... taką wiosnę to ja lubię !

Po co więc marnować czas ... wrzucam wodę do koszyka na tył roweru , jeszcze aparat i kocyk , Zaraz po zielonej herbacie ruszyłyśmy na plac zabaw ...



Pogoda wręcz stworzona by wsiąść na rower i jechać jechać ...  my pojechałyśmy najpierw na plac zabaw , zabawom końca nie było ! ja ja zjeżdżałam , ile to radości wywołało u Córci mojej . Jak ja uwielbiam patrzeć na nią , gdy ona jest szczęśliwa ! Wtedy ja czuję się najszczęśliwsza !! Amelka wchodziła i zjeżdżała setki razy i był mały protest , gdy musiałyśmy już opuścić plac zabaw ... Ale nic straconego , co chwili znalazłyśmy się na boisku , które było żółte całe z mleczu . 
Wciągu jednego dnia miałyśmy dwie wycieczki na plac zabaw rowerem , jedna wycieczka liczyła nawet 16 km , jak na razie nasz rekord ,ale sezon rowerowy dopiero zaczęłyśmy ...

Piękna wiosna , właśnie taka ciepła ...

 



sobota, 2 maja 2015

Karuzele , balony , lody i gofry ...




Maj już się zaczął . Wierzyc się nie chce !
Dopiero co przecież rok się zaczął ,a to już aj mamy ! O rany !
Chłodno , deszczowo . Wyglądając za okno wcale nie ciągnie nas na zewnątrz . Wręcz przeciwnie chciałoby się otulić cieplutki kocem , zjeść coś dobrego i wpuścić fajny film , najlepiej komedię .

Ale przecież mam w domu dwulatkę , która szybko nudzi się w domu wszystkim i nalega by wyjść na zewnątrz ...
Tak więc ubrałyśmy się , nawet lalkę zdążyłyśmy wystroić i włożyć do wózka . Wyszły tylko za płot i jak nie rozpadało się ,,, mokre wróciłyśmy w te pędy do domu ,
Na wieczór już zagościło słoneczko i wiatr ucichły , pojawiła się szansa na wyjście z domu ,,,



Postawiłyśmy na babski wyskok . Były karuzele , pociągi , zamki dmuchane i wiele innych atrakcji , a które sprawiały , że na samo patrzenie kręciło i się już w głowie . Amelia znowu wydawała mi się odważniejsza . Zakupiony bilet na karuzele , musiałam oddać  ...  Tylko zaraz po posadzeniu jej do pociągu rozpłakała się . Były trzy próby , jedna z nich udała się , samochody z chrzestną . 

Po tych wszystki atrakcjach kolorowych i bardzo głośnych , był czas na lody i gofry w parku na ławeczce . Amelia znowu postanowiła jeść to i to na zmianę ...

A Wam jak mijają majówki ?