Odkąd zaczął się rok 2015 , ciągle odwiedzamy lekarzy . Ciągle coś ... Nowy rok przywitaliśmy jelitówką . Cała nasza trójka , przeleżała sylwester w łóżku . Dotąd Amelia dwa razy chora ,oprócz jelitówki , która solidnie ją męczyła przez kilka dni . Właśnie kończy brać antybiotyk . Angina . Tyle , że dość szybka reakcja nasza sprawiła , że przeszła lekko ją . Chociaż tyle .
I mnie dopadła grypa już dwa razy między czasie . Zresztą cały dom , nie tylko nas .
Prababcia Amelki zaczęła zapaleniem ucha , skończyła walką o życie . Była stanie krytycznym .Ostre zapalenie płuc . Codziennie wizyty w szpitalu .Początkowo na "R" i lęk . Z każdym dniem już było lepiej . Karmiłyśmy , pocieszałyśmy . Byłyśmy . Na całe szczęście wyszła z tego , wymodliliśmy by jeszcze nas nie opuszczała . I jest . Jest z nami w domu . Troszkę jakby inna , a jest .
Wiele z nowym rokiem zwaliło nam się na głowę .
Wiem doskonale ,że to nie jest koniec tych wizyt, przynajmniej dla mnie .Na dzień dzisiejszy podnoszę głowę i staram się nie myśleć .
Największą pociechą w tych wszystkich sytuacjach jest Ona . Przy niej zawsze znajdę siłę na wszystko.
Ona też wszystko przeżywa . Widać to bardzo . Sama o tym mówi . O Cioci, której zostawała wtedy kiedy ja musiałam jechać nakarmić babcię , nie chce słyszeć . Boi się , że znowu będzie musiała u niej zostać i czekać na mnie . Przeżywała tą całą sytuację mocno . Budzenie się w nocy . Płacz i wołanie mamy " Mamuś nie jedź ! " . Pilnuje mnie i wszędzie teraz chodzi ze mną ...
Mam nadzieję jednak , że po deszczu wychodzi słońce !
My też z chorobami się nie rozstajemy, mam już dość, aktualnie jelitówka... a dzieci rozstania ciężko znoszą przynajmniej moje, dokładnie tak jak piszesz potem nie puszczają mojej nogi :)
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się zdrowo :)
Współczujemy i życzymy dużo siły i zdrowia.
OdpowiedzUsuńMusicie jeść dużo kaszy jaglanej i pyłek pszczeli;);)Polecam!!
Ps. Zazdrościmy pokoju, czerpiemy inspirację:)
Po deszczu zawsze wychodzi slonce, a czasami nawet tecza. Wystarczy przeczekac :
OdpowiedzUsuń