sobota, 19 grudnia 2015

Karmimy kaczuszki




Lato upłynęło nam w bardzo szybkim tempie . Czasami sama do siebie pod nosem burczałam i prosiłam żeby troszkę czas zwolnił , włączył hamulec i dał chwilę na odpoczynek .Całe lato bardzo aktywnie , nie było sekundy na nudę ....

Od kiedy jesień przyszła , mam wrażenie , że ktoś usłyszał moje żale i zamian dał nam mnóstwo wolego czasu .
Nie dość , że mniej obowiązków mamy , to czasu tyle , że nie marzyło nam się . Babcia Amelki jest z nami w domu od miesiąca . A my razem niespiesznie i nie patrząc co chwilę na zegarek możemy cieszyć się każdą sekundą .Wszystko robi razem . Razem jemy śniadanie , razem sprzątamy , razem robimy zakupy , razem myjemy zęby i razem zasypiamy . Jak ja się cieszę , że gdy czytam bajkę na dobranoc mojej Córeczce nie spieszę się nigdzie  . Cudowny czas mamy teraz .



Dziś w tym całym zawirowaniu przed świętami znalazłyśmy czas na spacer do parku . Wzięłyśmy sporo chleba z domu i pojechałyśmy do parku .
Amelka szła i z każdym krokiem bliżej  coraz bardziej cieszyła . Jak Ona lubi karmić kaczki . Jak Ona się cieszyła mocno z tego jak one szalały w wodzie , gdy wpadł kawałek chleba .
Ja z boku pstrykałam zdjęcia , z przerwami ... czasem musiałam przestać i napatrzeć się na ta kochaną małą dziewczynkę cieszącą się . Nie ma nic wspanialszego niż uśmiech dziecka . Sprawia , że świat staje się piękniejszy  i ,że jestem szczęśliwa .
Od dziś będziemy często chodzić do parku karmić kaczki . Spacerować tylko we dwie . Rozmawiać razem - tak bardzo lubię, gdy Ona mi coś tłumaczy , czy o coś pyta . Te dzieciaczki są tak niesamowicie mądre .


1 komentarz: